środa, 12 września 2012

Coś się zaczyna, piwo się kończy

O czym może pisać w swoim blogu ktoś taki jak ja? Co kręci moim życiem w stopniu godnym uwiecznienia i, co więcej, opublikowania?
Po pierwsze: piwo - złota siła z pianką. Będzie dla niego wiele miejsca na tych kartach. Znajdzie się i zapewne coś o lokalach ów trunek serwujących, w miarę możliwości - z różnych stron świata.
Po drugie: polityka - czyli taplanie się w błocie. Pomimo jej wad okazuje się być, raz za razem, potężną siłą kształtującą nasze dni. Nie możemy się bez niej obejść, ci którzy ją uprawiają, psują ją z uporem maniaka. Trzeba więc mówić i pisać jak jest a jak być powinno.
Po trzecie: literatura - pokarm duszy. Nic dodać nic ująć. Kulturę trza mieć, a nie ma doskonalszego jej przejawu niż słowo pisane. Niech wielbiciele malunków i temu podobnych zgrzytają zębami.
Po czwarte: popkultura - czyli prawie jak kultura. Bo w życiu nie można być wiecznie poważnym i głębokim. Czasem trzeba się po prostu zaśmiać rechotliwie z głupawego dowcipu w głupawym sitkomie, pogryzając chipsy i popijając, rzecz jasna, piwo.
Po piąte: wszystko inne co złapie moją uwagę.
Czego w tym blogu na pewno nie będzie: zwierzeń i pamiętnikarsko opisanych sytuacji z życia wziętych. Umówmy się: moje życie nie jest na tyle ciekawe by pisać o nim pamiętniki, a gdyby nawet było to bym tego nie robił, jako że pamiętnikami się brzydzę.