sobota, 13 grudnia 2014

Refleksje #1: „Wichrowe wzgórza”

Nie jestem, nie byłem, acz kiedyś może będę, fanem romansów książkowych, nie mniej są romanse, które uzyskały na tyle solidną pozycję, że trafiły na listę lektur oczekujących. „Wichrowe wzgórza” to dobrze napisane, zajmujące przeżycie. Szekspirowskie połączenie miłości i nienawiści pozwala uniknąć mdłego charakteru, a sceneria wiktoriańskiej Anglii dodaje uroku, który, szczególnie dla mnie, ma wielką moc przyciągającą.
„Wichrowe wzgórza” nie uczyniły ze mnie wielbiciela romansów, ale utwierdziły moje przekonanie o jakości XIX wiecznej powieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz